środa, 5 lipca 2023

Od Hiroshi'ego Do Katariny

Po przyjeździe do akademii, Asa postanowił zbadać teren, a mi kazał się nigdzie nie ruszać z pokoju. Okazało się, że z kimś jeszcze mieszkam, ale nie było go podczas mojego przyjazdu. Westchnąłem i walnąłem się na pufę, leżącą w pokoju. Dawno nie leżałem na czymś tak miękkim. Nie byłem zmęczony i postanowiłem się przejść. Zarzuciłem kaptur na głowę i poprawiłem bandankę w czachy, by nie było widać mojej twarzy. Zamknąłem drzwi na zamek i ruszyłem korytarzem w stronę schodów. Po chwili byłem już na zewnątrz. Odetchnąłem głęboko i ruszyłem dróżką, po chwili natrafiłem na altankę, a tam siedziało trzech chłopaków. Odwróciłem się i chciałem wrócić. Nie miałem zamiaru robić sobie problemów pierwszego dnia. Niestety byłem za blisko i szybko mnie dogonili. Zaczęli mnie wyzywać od śmieci, gejów, brudnych kundli. Jeden mnie popchnął, a ja upadłem na ziemię. Wkurzało ich to, że się nie odzywam. Następny już się zamachnął, gdy usłyszałem dziewczęcy głos, krzyczący:
- Zostawcie go!
Odwrócili się w jej stronę, a wtedy Asa zjawił się i ich przegonił. Moja broń powiedziała:
- Zbieraj się.
Wstałem szybko i spojrzałem na dziewczynę. Później ruszyłem z Asą w stronę męskiego akademika...



< Katarina? Nie do końca wyszło mi opowiadanie ;__; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz